Dzisiaj przeżywaliśmy Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej – Boże Ciało. Uroczystej Mszy Św. przewodniczył Ks. proboszcz Waldemar Milewski. We Mszy Św. uczestniczyły także dzieci, które w ubiegłą sobotę przyjęły po raz pierwszy Pana Jezusa w Komunii Św. oraz dzieci, które w czasie procesji sypały kwiaty i licznie zabrani parafianie. W homilii Ks. proboszcz wskazał, że niektórzy tęsknią za szczęściem i brakuje im radości, bo na własną prośbę pogmatwali sobie życie. W przykładzie rozpoczynającym kazanie Ks. proboszcz ukazał swoje doświadczenie z pielgrzymki do Częstochowy. Ukazał „ludzi, którzy wychodzili na trasę jak przechodziła pielgrzymka, którzy dzielili się wodą, kanapkami. Pozdrawiali pielgrzymów, ale w ich oczach było widać łzy tęsknoty za szczęściem, które rozbrzmiewało wśród pielgrzymujących. Oni niekiedy musieli pozostać w swoich domach, bo gospodarstwo, bo praca, bo brak sił lub po prostu brak odwagi, aby wyruszyć na pielgrzymkę. Dla niektórych to nie ten klimat. Podobnie jest i w życiu, boimy się wyruszyć na życiową pielgrzymkę z Chrystusem. A przecież Chrystus pozostając w Eucharystii pragnie nas wspierać i dodawać sił. Każdy dzień mimo bólu, odcisków, zmęczenia, kiedy jak na pielgrzymce, zakończy się etap, jest pełen radości, że człowiek się nie poddał. Trzeba chcieć wyruszyć w tę drogę, odrzucając strach. Jednak niektórzy, co było widać podczas Uroczystości I Komunii Św. bali się wejść do Kościoła i rozmawiając uciekali od rzeczywistości. Dlaczego? Zapewne dla niektórych te dzieci w białych szatkach są niejako wyrzutem sumienia, że przyjmują ten Boży Dar, a Oni… Często zagubieni, próbują się oczyścić ze swego życia, szukając wad wśród innych przez obmowę. Drugi człowiek staje się lustrem jego własnego życia. Eucharystia nie jest dla świętych, ale dla grzeszników, jedna z Bogiem i drugim człowiekiem. Dla niektórych Chrystus nie ich klimat, to widać, szczególnie w miastach, kiedy idzie procesja, zobaczą, często się odwrócą, niektórzy przykucną, ale nie pójdą za Chrystusem. Na ich twarzach często widać tęsknotę za szczęściem, którego sami sobie nie mogą dać. (…) Chrystus dzisiaj obiecuje każdemu z Nas: „Kto spożywa Moje Ciało ma życie wieczne”. Tylko uwierz i zaufaj”. Po Mszy Św. wśród radosnych pieśni wielbiących Chrystusa wyruszyliśmy procesją do czterech ołtarzy, gdzie wielbiliśmy Tego, który daje Życie wieczne. Pierwszy ołtarz przygotowali parafianie z Bukowca, drugi ołtarz parafianie z Konojad i Tomek, trzeci parafianie z Mileszew. Ołtarze były pięknie udekorowane i zawierały symbolikę Eucharystyczną. Uwagę wśród wszystkich ołtarzy, przykuł czwarty przygotowany przez parafian z Lembarga, który został umieszczony w łodzi rybackiej, rozciągnięte sieci i dekoracja wykonana z rybek, na których umieszczone zostały słowa wyjęte z pieśni Barka. Symbolika, że Pan nas powołuje do szczęścia dała wiele do myślenia. Serce, z którego wypływa krew i woda zostało umieszczone na Figurze Chrystusa Frasobliwego, który troszczy się o nasze zbawienie. Po powrocie do Kościoła odśpiewaliśmy „Ciebie Boże chwalimy”. Ks. proboszcz udzielił uroczystego Błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem i rozeszliśmy się do naszych domów w zadumie i radości z tego co słyszeliśmy i przeżyliśmy.
fot. i tekst Katarzyna Lampert